Biała Podlaska

Setki łosi w chotyłowskich i nie tylko, lasach

Region Śr. 22.09.2021 14:05:37
22
wrz 2021

Stan liczebny łosi wzrósł w ciągu kilkunastu lat z 10 do 350 okazów – informują leśnicy z Nadleśnictwa Chotyłów.

Dorosły łoś (zwierzęta te żyją 20-25 lat) zjada latem ca najmniej 20 kg pokarmu dziennie. Jesienią i wiosną dużo mniej. Zjada nie tylko zieleń typu liście, młode pędy drzew, pąki, owoce ale też igliwie i korę. Rocznie, jak szacują leśnicy, łosie niszczą 50-60 hektarów leśnych upraw w Nadleśnictwach na wschodzie kraju, gdzie zwierząt tych jest coraz więcej. Nie są dla nich przeszkodą rzeki. Bez problemu przepływają Bug, potrafią także nurkować. - Trudno jest nam zabezpieczyć uprawy, bo często łamią słupki ogrodzeniowe. Zdarza się także, że przeskakują ogrodzenie. Łoś jest wysoki, mierzy 180-200 cm. Szkody są więc znaczne. Wprawdzie nie zjadają wszystkiego do gołej ziemi, ale są to już straty mające znaczenie w naszej gospodarce – podkreśla nadleśniczy z Nadleśnictwa Chotyłów, Piotr Musiał.

Na szkody skarżą się także rolnicy. - Ostatnio nawet była o tym mowa podczas spotkania z posłem Dariuszem Stefaniukiem. Tylko w okolicach Tucznej myśliwi naliczyli 80 łosi. Nic na razie nie da się zrobić, bo jest zakaz strzelania do tych zwierząt – zauważa wójt gminy Tuczna Zygmunt Litwiniuk.

- Z roku na rok przybywa zwierzyny płowej, jak sarny, jelenie, a co do łosi, to jest to bardzo duży przyrost, dlatego, że nie ma odstrzałów jak w przypadku innych gatunków. Jest zakaz i my nie mamy na to wpływu, choć to do nas rolnicy w pierwszej kolejności się zwracają – podkreśla Jerzy Jakubiuk, prezes koła Ogar z bialskiego Okręgu PZŁ.
Być może problem rozwiąże się w sposób naturalny, bo coraz częściej na tych terenach widywane są wilki.

BM [ja]
Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Beata Malczuk

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.